Od pierwszego dnia sierpnia prześladuje mojego Tolka jakiś pech. Zaczęło się od kamienia który walną w przednią szybę, pajączek wielkości 5 zł wiec trzeba szybę wymienić. Potem ukradli mu dolny grill w zderzaku wraz z bananem. Niby kawałek plastiku a koszt 200zł
. Tolek dostał też „karnego kuta…” – rozumem jak by jeszcze stał w niedozwolonym miejscu albo na dwóch miejscach, a stał jak należy prościutko na miejscu parkingowym. No i jeszcze żona wzięła autko dwa dni temu no i jak by tu pecha było mało to jeszcze malutki dzwon, z jej winy. Na pierwszy rzut oka nic się nie stało nawet bez większych śladów na zderzaku i obuło się bez oświadczenia i policji. Tak patrzę lampa jakoś nisko świeci, rozebrałem i okazało się że dolny zaczep lampy jest ułamany i przez to powstawała dziura od spodu w lampie. Polutowałem plastik powstawiałem małe druciki dla wzmocnienia zaczepu lampy i o dziwno dobrze się trzyma i nie będzie trzeba wymieniać lampy. Mam nadzieje, że już się skończył pechowy okres Tolka, bo już tego za dużo.