W ostatnich dniach mój brat miał wypadek na motocyklu.
Fakt faktem sam sobie winny, bo pewnie zapier****, ale kto nie jeździł nigdy motorem ten nie zrozumie.
Wypadł z zakrętu na zewnątrz, motor pojechał bokiem, a brat koziołkując w rowie, wpadł na betonowy mostek (wjazd na posesję).
Uderzył w beton samymi plecami, na szczęście przeżył, ale więcej nie wstał. Nie miał kurtki ochronnej.
Zabrało go pogotowie do szpitala, gdzie na SORze 2 godziny czekał na przyjęcie.
W tym czasie przyjechała jeszcze policja wypisać mandat.
Wyniki badań nieciekawe: złamany kręgosłup w 2 miejsach.
Szczęście w nieszczęściu, złamania bez przemieszczeń, więc nie był operowany i został wypisany do domu.
Minimum 3 miesiące bez ruchu spędzi w łóżku. Nie może się ruszać, przekręcać, nie jest w stanie samodzielnie jeść i wymaga ciągłego nadzoru.
Po 3 miesiącach leżenia, badania kontrolne i jeśli kręgosłup zrośnie się prawidłowo, czeka go rehabilitacja.
Ciekaw jestem tylko, jak póżniej z ogólną sprawnością po takim wypadku..
Mam też w związku z tym kilka pytań:
Miał ubezpieczenie NNW w PZU, ale tylko na 30tys zł.
Ubiegać się o odszkodowanie można dopiero po zakończeniu leczenia, czyli dopiero za ok pół roku.
Jak myślicie, jaką kwotę możemy odzyskać od PZU i czy można się ubiegać o odszkodowanie z ZUS-u, jeśli w chwili wypadku obowiązywało go jeszcze ubezpieczenie pracodawcy??
Szkoda mi go tymbardziej, że długo długo odkładał kasę na motor, a ostatnio jeszcze zwolnił się z roboty, bo miał w przyszłym tygodniu jechać za granicę. Teraz nie ma ani pracy ani motoru.
Chciałbym mu jakoś pomóc, ale za bardzo nie wiem jak. Kasa jest potrzebna, a na ubezpieczenie narazie nie ma co liczyć.
Wydatki niestety już są. Gorset usztywniający, codzienne zastrzyki a później rehabilitacja i odzyskiwanie sprawności.
Tak chciałbym tylko Was przestrzec, żeby nie kusić losu, bo w ułamku sekundy można stracić życie, albo zostać kaleką na całe życie. Jak nie z własnej winy to przez kogoś...
Sam przymierzałem się żeby kupić motor, ale po ostatnich dniach już wybiłem sobie to z głowy.
2 lata temu zginął mój kolega, ale raczej nie dociera to tak do człowieka, jeśli nie zdarzy się to u niego w domu.
Wg mnie z ZUSem to będzie ciężko coś wyjąć, chyba że by sprawę podciągnąć pod dojazd albo powrót z roboty, ale skoro skoro już nie pracował to lipa. O PZU się nie wypowiadam bo nie wiem, ale w takiej sytuacji powinny być nie małe pieniądze bo uszczerbek na zdrowiu znaczny. PZU chyba nie jest tak złodziejską instytucją jak ZUS.
Będzie dobrze, jak rdzeń jest cały to najważniejsze. Kręgosłup się zrośnie i wszytko wróci do stanu sprzed wypadku. Dużo ciężkiej pracy przed nim ale da se rade, młody jest.
Tak racja, nie pracował już w dniu wypadku, ale po zwolnieniu jeszcze miesiąc obowiązuje ubezpieczenie pracodawcy, co potwierdzili w szpitalu.
Tak samo jak wypłata jest z opóźnieniem miesiąc do tyłu i miesiąc po zwolnieniu otrzymujesz kasę.
marek_igor pisze:Tak racja, nie pracował już w dniu wypadku, ale po zwolnieniu jeszcze miesiąc obowiązuje ubezpieczenie pracodawcy
To jest 100% prawdą umowa o prace kończy się wraz z ostatnim dniem okresu wypowiedzenia czyli za ostatnią wypłatę odciągną mu normalne składki jak za każdą. Więc upominać się o swoje pieniądze, w sumie po to człowiekowi zabierają z każdej wypłaty by (nie daj Boże) na wypadek czegoś mieć z czego płacić.
Teraz należy wyrznąć ten p*** ZUS i PZU ile się da, i jak polecą w kulki, to apelować i odwoływać się.
I niech tam zdrowieje jak najszybciej.
marek_igor, nie wiem jak w PZU ale w Avivie masz 30 dni na zgłoszenie NNW, szkoda braciaka sam latam moto, lewa w góre
"Kiedy wydaje Ci się, że jesteś bardzo dobrym kierowcą, który wie już wszystko o jeździe i drogach, sprzedaj jak najszybciej swój pojazd i nigdy więcej nie siadaj za kierownicą. Cmentarze są pełne grobów bardzo dobrych kierowców".
Trzeba przeczytac OWU umowy NNW. Moze tak byc, ze PZU nie wyplaci zadnej kasy bo brat nie mial na sbie zadnej kurtki ochronnej czyli nie dochował nalezytej starannosci. Nie zdziwilbym sie jakby PZU odmowilo wyplaty kasy. Moj ojciec mial z 15 lat rozne pakiety w PZU. I t nie jakies najtansze. A jak co do czego to sie skonczylo grozbami sprawy sadowej i od tej pory ojciec co roku w innym TU jest.
marek_igor, bratu choćby nawet pracował nie należy się żadna kasa od ZUS chyba że wyrżnoł w pracy lub w drodze do lub z.Wiem bo rozwaliłem sobie łuk brwiowy w domu i nie dostałem nic.Natomiast jeżeli chodzi o PZU to tak jak piszą koledzy poczytać OWU a później dać sobie spokój z tą firmą bo to dziady ojcu z NNW za złamany szyjny kręgosłup zaproponowali poniżej 1 tyś.zł żenada
koledzy w drodze do albo z pracy ma tylko miejsce jeżeli była to droga z miejsca zamieszkania do zakładu pracy lub na odwrót i dodatkowo droga nie była przerwana itd. W mojej opinii z ZUS nic się w tym przypadku nie należy poza tym, że opłacą szpitalowi za pobyt brata, więc tu mowa o tym ubezpieczeniu jeszcze przez miesiąc. Zostaje tylko czytanie OWU PZU.