odkurzanie środka, wymyta deska i reszta plastików, położny na wszystko nielsen finesse, szyby tradycyjnie koncentratem od meguiarsa (kończy się:(, moze ktos chętny na zakup galona do podzielenia?), wczoraj wrzuciłem na auto letnie kółka i okazało sie że w ostatni dzien jazdy na zimówkach wjechałem na kolejnego wkręta:(
siedemnastki oczywiscie nawoskowane fk1000, opona wysmarowana brillancem od nielsena a na zewnętrzne plasitki poszedł super a sheen również od nielsena:) pozostało umyć auto i wrzucić jakieś foto:
założyłem tez koncowki spryskiwaczy z octavii i od razu je wypierdoliłem. niedosc ze do prawego spryskiwacza jest za krotki wężyk, to nie da sie ich dobrze ustawić, są za lużne w podszybiu, zamiast mgiełki jest zwykły siur, cieknie po masce, pół dachu ochlapane.. nie wiem, może u mnie tylko takie problemy bo pompka za słaba, ale ja nie mam siły i nerwów to rzeźby przy takiej drobnicy. powróciłem do ori sprysków.