wypucowałem dzisiaj auto ponieważ pogoda sprzyjała, przy okazji ogólnych oględzin okazało się, że muszę przeczyścić i nasmarować prowadnice w tylnym prawym zacisku bo po myciu, jak wyszedł na tarczy rdzawy nalot po przejechaniu kilku kilometrów nalot na tarczy nie znikną jak na pozostałych 3, do tego kontrola płynów, uzupełnienia wymagał tylko ten od spryskiwaczy
, po 2 zimie w moich rękach ognisk korozji i odprysków nie stwierdzono, do tego i smarowanie WD-kiem rolki napinacza... muszę ją wymienić bo zaczyna szumieć