Nadal walczę z hamulcami... wymieniłem pompę hamulcową wraz z płynem, układ jest na 100% odpowietrzony, ręczny łapie tak, że na 2 ząbku auto nie ma ochoty ruszyć, ale... jadąc nim nie ma opcji żeby zablokować ręcznym koła... Dziwne to trochę bo Felicia ma identyczne hamulce z tyłu i tam nie ma najmniejszego problemu z zablokowaniem kół ręcznym hamulcem bez względu na prędkość... Skok jałowy hamulca wg. mnie jest zbyt duży i w żaden sposób nie idzie go zmniejszyć. Korektor hamowania, a także samoregulatory z tyłu są ustawione na max. tzn. bęben wchodzi z leciutkim oporem (nie ma rantu). Wymieniłem nawet cylinderki hamulcowe na takie od Felicii pick up (większe, średnica 22.2mm
) i lipa... Dodam, że jedyną poprawą po wymianie cylinderków jest to, że po wciśnięci hamulca do oporu na piachu tył zostawia delikatny ślad hamowania... Już nie mam na to siły... Pozostaje jeszcze wymienić okładziny z tyłu mimo, że są praktycznie nieużywane... Może ma ktoś pomysł co jeszcze można by zrobić??