W moim urzędzie gminy na przestrzeni 12 lat liczba urzędników się podwoiła. Dokładnie podwoiła, co do sztuki. Mamy ujemny przyrost naturalny, więc ludzi, których urzędnicy muszą obsłużyć jest coraz mniej, natomiast urzędników do ich obsługi jest coraz więcej. A to jest stały koszt, miesiąc w miesiąc muszą dostać wypłatę. Do tego wyższe koszty utrzymania budynku, bo przestają się mieścić i obecny budynek trzeba rozbudowywać, lub szukać nowej lokalizacji. Niestety, ale koszty utrzymania państwa mamy coraz wyższe, a nikomu nie zależy na ich obniżeniu, bo rzesza urzędników to całkiem spora grupa wyborców i nikt nie odważy się ich zwolnić.
vwir pisze:W moim urzędzie gminy na przestrzeni 12 lat liczba urzędników się podwoiła. Dokładnie podwoiła, co do sztuki. Mamy ujemny przyrost naturalny, więc ludzi, których urzędnicy muszą obsłużyć jest coraz mniej, natomiast urzędników do ich obsługi jest coraz więcej. A to jest stały koszt, miesiąc w miesiąc muszą dostać wypłatę. Do tego wyższe koszty utrzymania budynku, bo przestają się mieścić i obecny budynek trzeba rozbudowywać, lub szukać nowej lokalizacji. Niestety, ale koszty utrzymania państwa mamy coraz wyższe, a nikomu nie zależy na ich obniżeniu, bo rzesza urzędników to całkiem spora grupa wyborców i nikt nie odważy się ich zwolnić.
Przepracowalem kilka lat w administracji centralnej. I niestety mam jak najgorsze zdanie o tym tworze. Niekompetentni ludzie, przerost zatrudnienia, marnowanie ogromnej kasy. Moglbym wymieniac naprawde dlugo. Ale powiem tak. Dobrze, ze ludzie z zewnatrz nie wiedza jak to naprawde wyglada na gorze. Inaczej by wyszli na ulice.