baton5000 pisze:moim zdaniem po 1,5h godziny pod prostownikiem to on był tylko podładowany.
nie wiem jaki masz prostownik ale napięcie ładowania powinno mieścić się w rozsądnych granicach a prąd podawany przez producentów to 1/10 pojemności przez 12 godzin z utrzymaniem tych parametrów. A wiadomo że akumulator kwasowy ma swoje właściwości i ładowanie go zbyt małym prądem też nie jest do końca dla niego zdrowe ale napewno mniej niż przeładowanie i zagotowanie.
niech mnie ktos poprawi jeśli się myle.
Moim zdaniem jest dokładnie tak jak mówisz. Mam prostownik automatyczny z biedronki który automatycznie dobiera prąd ładowania.
Myślę że ten akumulator jest już zurzyty dlatego go "katuje" bo nowego nie chce rozwalić.
Z moich prób przy dużych mrozach auto tylko pali na aku z temp pokojowej i spod ładowarki.
Wtedy strasznie mozolnie zaczyna ale jakoś daje rade.
Zobaczę co mi elektrycy powiedzą.
Na tej stronie :
http://www.e-autonaprawa.pl/artykuly/19 ... znika.html
Znalazłem taki fragment :
Z niesprawnością rozrusznika mamy do czynienia także wówczas, gdy przy prawidłowo naładowanym akumulatorze wał korbowy podczas rozruchu obraca się zbyt wolno, a po kilku próbach przeprowadzonych w krótkich odstępach czasowych wyczuwalnie wzrasta temperatura zewnętrznej powierzchni stojana. Przyczyną może być zacieranie się ślizgowych łożysk wirnika lub (częściej) ich nadmierne zużycie bądź przerwa w jednym z równoległych obwodów elektrycznych wirnika albo stojana.
Być może to jest właśnie u mnie. Tak więc elektryk powinien dać sobie radę.
Tylko zastanawia mnie to, że później pięknie kręci nawet i za 5h heh. No nic czekam czwartku