vwir pisze:Różnie z bateriami bywa. Generalnie zasada jest taka, żeby nie trzymać lapka non-stop wpiętego do prądu i nie rozładowywać na zero. Wtedy może trochę pożyje. Zauważyłem, że toshiba i dell bardzo zeszły na psy pod tym względem.
Kupisz bez problemu, oczywiście najlepiej oryginał, ale to często nie ma sensu ze względu na koszt.
Gwarancja na baterię jest najczęściej krótsza niż na resztę laptopa (najczęściej 6 miesięcy).
Kiedyś w bateriach Ni-Cd , Ni-Mh , w starych telefonach i chyba też w notebookach trzeba było rozładowywać do minimum i ładować do maximum. W obecnych Li-Poli najlepiej unikać rozładowania poniżej 20-30% . Lepiej nam posłuży ładując już nawet przy 50% niż przy 10% . Nie powinno się trzymać na kablu z włożoną baterią jak wspomniał
vwir , ale z tego co sie orientuje , Samsung jak i inne firmy wprowadzają oprogramowanie swoje, które ogranicza ładowanie baterii do 80%, co zapobiega szybszemu nabijaniu cykli (na kablu nam spada do 98% i zaczyna ładować do 100%, potem znowu spada i w kółko). Ja osobiście w domu ładuje do 100% i odłączam ładowarke, spadnie do 20-30% , podłączam. Jak narazie przez 2 lata bateria mi się tym hojnie odpłaca w praktycznie takim samym czasie pracy jak na początku:)
Też warto pamiętać, że zarówno w telefonach jak i notebookach, nie powinno się obciążać mocno baterii przy niskim stanie w gry, bo szkodzi jak pałowanie na niskich obrotach nasze samochody
Co do gwarancji, to najczęściej są 6 miesięczne lub roczne. Kupić nową można u producenta na pewno, ew. poszukać na allegro. Co do Ultrabooków, gdzie mamy wbudowana baterie i teoretycznie nie mamy wymienialnej baterii- to jak wspomniałem, tylko teoretycznie. Można to zrobić na naprawie pozagwarancyjnej u producenta za opłatą i tu nie jestem pewien, ale jeśli komputer jest na gwarancji ,a skończyła się gwarancja na baterię, to zapłacimy tylko za koszt baterii, wymiana bezpłatnie, ale tego nie jestem pewien.
To tyle odnośnie baterii:)