Strona 68 z 141

Humor (reaktywacja)

: 13 mar 2012, 15:11
autor: Bartosz_n

Humor (reaktywacja)

: 13 mar 2012, 15:47
autor: OMEGA
http://kurwaeye.com

Prowadzona przez Dr. Bud ku*** i Dr. DICKson Chen :-D
Obrazek

Jako że lato się zbliża trzeba pomyśleć o jakimś grillu

Humor (reaktywacja)

: 14 mar 2012, 21:15
autor: kri591

Humor (reaktywacja)

: 15 mar 2012, 17:41
autor: kajtek110
kri591 pisze:http://www.youtube.com/watch?v=JoAV0YXJi1g&feature=player_embedded

O Kurwaeye center ;-)

Humor (reaktywacja)

: 15 mar 2012, 19:27
autor: Bartosz_n
kri591 pisze:http://www.youtube.com/wa...player_embedded


Ha ha i polecą po pensji.

Humor (reaktywacja)

: 19 mar 2012, 21:35
autor: siemionek78

Humor (reaktywacja)

: 20 mar 2012, 18:30
autor: fonfel
Podanie do działu kadr
Obrazek
:lol:

Humor (reaktywacja)

: 23 mar 2012, 22:52
autor: dude88pl

Humor (reaktywacja)

: 25 mar 2012, 03:43
autor: Danielek.
Dyplomata - człowiek, który potrafi powiedzieć Ci "spi****laj" w taki sposób, że ogarnie Cię euforia na myśl o nadciągającej podróży ;-)

[ Dodano: 2012-03-25, 18:27 ]
Hit Lata :mrgreen: http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... YSeBEsf4Xk

Humor (reaktywacja)

: 26 mar 2012, 23:47
autor: CYRULIK
Autentyk ponoć, przekazany kanałami branży dealersko-motoryzacyjnej.
Paniom ku przestrodze, panom ku nauce... :)))

Piątek, godziny dobrze popołudniowe, niedługo zamykają. Do salonu Rowiński &
Wajdemajer na Targówku wkracza elegancki, nieco już starszy, ale pełen wigoru
pan. Towarzyszy mu, cytuję: niewiarygodnie obłędna dupa (oczywiście w wieku
jego potencjalnej córki). Chwilę kręcą się pomiędzy wystawionymi samochodami,
po czym pan zwraca się do sprzedawcy z pytaniem, czy znalazłby dla pani coś
równie pięknego jak ona. Sprzedawca przytomnie
odpowiada, że na coś równie pięknego nie ma szans, ale może zaproponować
jakieś tam nieduże Audi.
Audi się pani podoba, w związku z czym następuje festiwal dobierania
wyposażenia, na zasadzie: "kochanie, bierz co chcesz". Po skompletowaniu
wyposażenia jak z bajki, podpisują zamówienie - wszystko jak najbardziej
correct. W końcu pojawia się kwestia zaliczki. Pan oświadcza, że ma przy
sobie 1000,- zł, kasa wedruje na stół. Sprzedawca nieśmiało wtrąca, żę będzie
to samochód wykonany na specjalne zamówienie, w związku z czym zaliczka
wyniesie 10 % wartości, a zatem coś koło 10 tysięcy. Pan bynajmniej się nie
wzbrania, tylko w związku z brakiem gotówki zostawia
tysiąc, a co do reszty, prosi o podanie konta by załatwić to przelewem.
Państwo wychodzą.

Poniedziałek rano. Tuż po otwarciu salonu ponownie zjawia się ten sam pan
(tyle że już sam) i prosi o zwrot owego tysiaka, ponieważ jak szczerze
wyznaje, chciał sobie po prostu poruchać.

NO CZYŻ NIE MISTRZ ???
Podobno nie bardzo chcieli mu oddać, bo jednak umowa podpisana, aż sprawa
ostatecznie oparła się o prezesa. Temu, jak to usłyszał, szczęka opadła, ale
bardzo się ubawił. Stwierdził jednak, że przyjemności kosztują i ostatecznie
oddali facetowi 500,- ;)))