[ALL] Akumulator

[DzieX]

Varta Silver Dynamic - POLECAM! Amen.

Gówno jakich mało. Po jednym rozładowaniu aku jest do śmieci. Właśnie taką teraz wymieniłem.

W Toledo chyba był montowane 90A alternatory i taki alternator na wolnych obrotach daje ok. 25A i w raz z prędkością obrotową ten prąd wzrasta.
Dla mnie taka trochę większa pojemność to same plusy. Może zapłacisz trochę więcej na starcie, ale akumulator posłuży dłużej.

W 2.3 ja mam 120A a i 140tki widziałem

5) Ostatnia sprawa to zależy jeszcze na jaki akumulator się trafi i w obecnych czasach to jest już wielką loterią. Ja wczoraj zakupiłem AGM 70Ah i zobaczymy jak się będzie sprawował.

Dlatego sprawdza się to w sklepie komputerkiem. W sensie pojemność i napięcie.

[vwir]

Nie piszemy o takich rzeczach, bo najczęściej używamy kilku akumulatorów w tym samym aucie. Widzisz, że ludzie tu piszą, że wymienili jeden akumulator na drugi. Więc jeśli w tym samym aucie, przy tym samym stylu jazdy, tym samym stanie elektryki, tym samym podejściu do dbania o stan akumulatora jeden akumulator pada po 2 latach, a kolejny po 3 latach nadal ma się dobrze, to chyba nie wina użytkownika. Kolejny akumulator powinien mieć wręcz gorsze życie, bo auto się jednak zużywa (trudniejszy rozruch, bardziej zużyty rozrusznik, itp).

Z tym przesadzaniem z pojemnością to pamiętaj, że akumulator sam z siebie również się rozładowuje (nawet nie podpięty do instalacji samochodowej). Wartość ta jest wyrażana procentowo i nie zależy od pojemności akumulatora. Czyli jeśli po jakimś czasie ubywa nam powiedzmy 10% z 60Ah a w drugim akumulatorze po takim samym czasie ubędzie nam 10% z 70Ah to realnie w tym o większej pojemności musimy dłużej jechać, żeby z powrotem te 10% doładować. Jeśli ktoś jeździ po mieście i większość czasu stoi w korku, to 25A z alternatora w korkach to wcale nie tak dużo. Policz sobie światła (2*55W przód), do tego postojówki, tył, wentylator ogrzewania, radio, potencjalnie jakieś ogrzewanie szyby i spokojnie osiągniesz 300W. Przy 12V to daje równiuteńkie 25A. A nie uwzględniłem żadnych strat. Czyli jeżdżąc po mieście i stojąc w korku praktycznie w ogóle nie ładujemy akumulatora. Dopiero jakaś szybsza jazda go doładowuje. A tego w dużych zakorkowanych miastach wcale za dużo nie masz. Wtedy może się okazać, że doładowanie każdej głupiej Ah to wcale nie taka prosta sprawa.

Oczywiście jeśli jeździmy w trasę to zupełnie inna bajka - możemy mieć nawet i 100Ah i spokojnie go doładujemy.

[kornat]

W 2.3 ja mam 120A a i 140tki widziałem

Źle to sformułowałem, bo miałem na myśli, że min. 90A

Dlatego sprawdza się to w sklepie komputerkiem. W sensie pojemność i napięcie.

Dlatego zawsze jeszcze przed montażem nowego akumulatora ładuję go.

tym samym stanie elektryki,

No tak, ale jak wiadomo elektryka ma też swoje wady i z dnia na dzień może coś sypnąć i zwiększa się pobór prądu. Dużo ludzi jak już słabiej pali albo nie odpala podładowuje swój akumulator lub kupuje nowy i nie sprawdzi czy czasem czym to było spowodowane.

Czyli jeśli po jakimś czasie ubywa nam powiedzmy 10% z 60Ah a w drugim akumulatorze po takim samym czasie ubędzie nam 10% z 70Ah to realnie w tym o większej pojemności musimy dłużej jechać, żeby z powrotem te 10% doładować.

Bez przesady, że 10%, bo wtedy Ci wychodzi 6-7A to taki prąd zjadłby Ci akumulator w ciągu chwili. W samochodzie poprawny pobór prądu masz na poziomie do 30mA czyli 0,03A i przy takim poborze masz 0,03Ah na godzinę. Czyli jak widzisz Twoja teoria z samo rozładowaniem się i 10% ubytkiem można sobie wsadzić w między bajki.

i spokojnie osiągniesz 300W

Ponownie wzór I=P/U, czyli I=300W/13V= 23A do tego dodajmy obciążenie zapotrzebowanie akumulatora np. 60Ah czyli 12Ah wychodzi nam już ponad 30A i jak widzisz na postoju już są duże straty, więc co Ci da ten 1A więcej? Jak widzisz nawet jak zapakujesz mniejszy akumulator i tak nie będzie doładowany.
Dlatego jak wspomniałem wszystko zależy od warunków w jakim się używa auto i nie ważne czy zapakujesz 60Ah czy 80Ah przy korzystaniu z dużego poboru prądu i jeździe miejskiej nie doładujesz akumulatora.

Dlatego podstawa kontrolować stan akumulatora i doładowywać go. Druga sprawa to lepiej kupić o większej pojemności i tym samym zwiększamy prąd rozruchowy, dzięki temu pozbywamy się problemów z odpalaniem i dłużej wytrzyma przy odpowiedniej eksploatacji. Takie super hiper z prądem rozruchowym jedno głębsze rozładowanie i cele się krzywią w paragraf.

Ja osobiście od października 2009r. miałem Centrę Futurę, która z dniem dzisiejszym przeszła na emeryturę. Lekkiego życia nie miał, bo w pierwszych latach stał po 5 dni nie odpalany i przy -20 odpalał od strzała. Pewnie by jeszcze jeździł, ale mnie już męczy jak przy -5°C muszę dłużej pokręcić, aby odpalić.

P.S. W Toledo ciężko przewymiarować, bo i tak chyba max akumulator 80Ah się zmieści.

[vwir]

Czyli jeśli po jakimś czasie ubywa nam powiedzmy 10% z 60Ah a w drugim akumulatorze po takim samym czasie ubędzie nam 10% z 70Ah to realnie w tym o większej pojemności musimy dłużej jechać, żeby z powrotem te 10% doładować.

Bez przesady, że 10%, bo wtedy Ci wychodzi 6-7A to taki prąd zjadłby Ci akumulator w ciągu chwili. W samochodzie poprawny pobór prądu masz na poziomie do 30mA czyli 0,03A i przy takim poborze masz 0,03Ah na godzinę. Czyli jak widzisz Twoja teoria z samo rozładowaniem się i 10% ubytkiem można sobie wsadzić w między bajki.

Chyba sie niezbyt jasno wyraziłem. Sprobuję inaczej: 10% podałem jako przykład. Nie mówię też tam o tym, ile nie używane auto zużywa. Chodzi mi o naturalne samoczynne rozładowywanie się akumulatora. Nawet wyjętego z auta. Procentowo następuje ono tak samo szybko bez względu na pojemność akumulatora. Czyli im masz bardziej pojemny akumulator tym więcej Ah tracisz w tym samym czasie. Co z tego wynika? Ano jeśli ktoś jeździ po mieście i jeździ na granicy ładowania akumulatora (bilans jest w okolicy zera) to wrzucenie większej pojemności akumulatora nie pomoże, a wręcz zaszkodzi. Bo wtedy bilans przesunie się bardziej na minus ze względu na to ile akumulator traci sam z siebie. Oczywiście to są małe różnice, ale czasami te małe różnice to właśnie balansowanie na granicy naładowania lub niedoładowania akumulatora. Często ludziom wydaje się, że wrzucenie większego akumulatora rozwiąże ich problem. Tymczasem może jedynie zaszkodzić. A zysku jakoś specjalnie nie widzę. No chyba że chcemy dłużej na postoju posłuchać radia- wtedy większa pojemność akumulatora się przyda. Albo móc dłużej zostawić auto bez odpalania (na przykład weekendowe auto, nie używane na codzień). Teraz już jaśniej?

Swoją drogą - 0,03Ah to wcale nie tak mało. Po dobie masz 0,72Ah. Po tygodniu (wakacje, ferie, świeta, urlop, itp.) masz juz ponad 5Ah.

[myszazwc]

Podsumowując czy drogi czy tani to wszystko zależy jak sie trafi ja osobiście o akumulator nie dbam nie ładuje go z gniazdka nawet nie mam prostownika ma chodzic i tyle a ze tanszy chodzil dluzej to juz moze szczęście i zawsze wkladam taki jaki producent zaleca do danego silnika.

[Krycho145]

DzieX jestem tego samego zdania co ty. Varta Silver Dynamic (badziewie jakich malo) wytrzymal 2 lata. Ale kolega Sony twierdzi,ze nie jest to mozliwe bo u niego siedzi 5 lat i niby ma sie dobrze(no coz wiecej stoi niz jezdzi). Tutaj vwir bardzo dobrze podsumowal "Kolejny akumulator powinien mieć wręcz gorsze życie, bo auto się jednak zużywa (trudniejszy rozruch, bardziej zużyty rozrusznik, itp)"

[kornat]

Dlaczego podajesz jako przykład, a nie realne dane? Ja przynajmniej podaje realne, a nie wymyślone, bo równie dobrze mógłbym lać wodę, że alternator 90A daje 90A na biegu jałowym. Jeżeli kiedyś mierzyłeś pobór prądu to byś zauważył, że wpinając szeregowo amperomierz również mierzysz upływność prądu samego akumulatora. Jak wspomniałem samo rozładowanie jest to bardzo minimalna wartość, która jest czasem na granicy błędu i mimo, że jest wartością % przy różnicy pojemności 10Ah jest tak niewielka różnica, że to nie ma dużego wpływu na straty. Wartość poboru prądu 0,03A jest to maksymalna wartość akceptowalna i dlatego taką podałem. W większości aut, w których radio jest po kluczyku itp. to ta wartość jest na granicy 0,01-0,02A. Jeżeli dla Ciebie większa pojemność jest przydatna tylko do dłuższego słuchania radia, to tak dla przypomnienia, bo pewnie wiesz o tym, że pojemność akumulatora, która jest podana jest pojemnością przy 20°C i przy coraz niższych temperaturach pojemność akumulatora się "zmniejsza" i przy ok. 0°C ma 80% swojej pojemności, więc teraz sobie pomyśl ile pozostaje.
Teoria teorią, a praktyka sobą. Dla lepszego zrozumienia podam, że do Golfa 1.6 zapakowany był 74Ah i jeździł przez 3lata u kolegi, a ile wcześniej tego nie wiemy. Przez ten czas nigdy nie brakowało prądu i auto stało 2-3tygodnie i zawsze odpalał. Teraz jest 64Ah postał tydzień i już słabiej kręci. Auto używane przez jedną osobę w tych samych warunkach. Dziwne?
Co do zostawiania auta na dłuższy czas to warto zainwestować z AGM. Nawet jak napięcie spadnie do 11V jeszcze spokojnie odpalisz, a w tradycyjnym nawet rozrusznikiem nie zakręci. Teraz już rozumiesz sens?

P.S. Ktoś na tym forum kupował do TDI akumulator 77Ah, niech się wypowie jak mu się sprawował i jak użytkował.

[vwir]

Jeżeli kiedyś mierzyłeś pobór prądu to byś zauważył, że wpinając szeregowo amperomierz również mierzysz upływność prądu samego akumulatora.

O matko moja... Jakie bzdury... To co mierzysz wpinając w szereg amperomierz to tylko i wyłącznie prąd zużywany przez wpięte w szereg urządzenie. Zależny tylko i wyłącznie od rezystancji obwodu za miernikiem. Akumulator traci prąd bo wewnątrz niego również następuje przepływ prądu. Nijak ma się to do tego co mierzysz na klemach. Skąd miernik wpięty na klemach miałby "wiedzieć" jaki tam płynie prąd?!

A skoro mówisz, że samoczynna utrata prądu jest tak znikoma, to jak myślisz, dlaczego warto kupować jak "najświeższy" akumulator? Chodzi właśnie o to, że akumulatory leżące na półce w sklepie też się rozładowują. A jako iż nikt nie dba o to, jaki jest stan ich naładowania, to w konsekwencji następuje głębokie rozładowanie i opad masy czynnej.

Inny przykład - motocykl w naszym klimacie przez pół roku praktycznie stoi nieużywany. Zalecane jest ładowanie go raz na miesiąc, właśnie ze względu na samoczynne rozładowywanie się akumulatora. Po pół roku nieużywania mógłby się nadmiernie rozładować i uszkodzić. A w motocyklu (przynajmniej w tych z którymi miałem do czynienia) instalacja jest taka, że po wyłączeniu stacyjki nie masz żadnego poboru energii przez instalację elektryczną. Jest fizycznie odpięta.

[kornat]

O matko moja... Jakie bzdury... To co mierzysz wpinając w szereg amperomierz to tylko i wyłącznie prąd zużywany przez wpięte w szereg urządzenie. Zależny tylko i wyłącznie od rezystancji obwodu za miernikiem. Akumulator traci prąd bo wewnątrz niego również następuje przepływ prądu. Nijak ma się to do tego co mierzysz na klemach. Skąd miernik wpięty na klemach miałby "wiedzieć" jaki tam płynie prąd?!

Urządzenia mają rezystancję, a akumulator nie ma? Oczywiście, że też ma. Akumulator jest wpięty szeregowo i przez niego też w tym czasie płynie prąd. Niech Ci będzie, ale w taki sposób jest możliwość zmierzenia i dlatego tylko to się bierze pod uwagę.

A skoro mówisz, że samoczynna utrata prądu jest tak znikoma, to jak myślisz, dlaczego warto kupować jak "najświeższy" akumulator? Chodzi właśnie o to, że akumulatory leżące na półce w sklepie też się rozładowują. A jako iż nikt nie dba o to, jaki jest stan ich naładowania, to w konsekwencji następuje głębokie rozładowanie i opad masy czynnej.

Nie musisz mi tłumaczyć, tylko zauważ że akumulatory leżą po kilka miesięcy i tam już ma znaczenie, a nie w przypadku, gdzie auto porusza się parę razy w tygodniu. Jeżeli byłby taki duży, to by dużo szybciej się rozładował.

Nie ma sensu dalej prowadzić tej dyskusji, Ty masz swoją rację ja mam swoją, przy której będę się trzymał.
Pozdrawiam

[Sony]

P.S. Ktoś na tym forum kupował do TDI akumulator 77Ah, niech się wypowie jak mu się sprawował i jak użytkował.

Poczułem się wywołany do tablicy Moja badziewiasta, niedobra i paskudna Varta Silver Dynamic, na której kilka osób już tutaj psy wieszało ma właśnie wartości 77Ah 780A i ma się dobrze do dnia dzisiejszego. Kontrolki TCS i ABS palą mi się przy odpalaniu już od jakichś 2 lat przy zimniejszych aurach i jakoś dziwnie aku DZIAŁA