Witajcie,
Słuchajcie, nie wiem co się stało Tolkowi-1.9 TDI/105KM. Wczoraj byłem w ASO na przeglądzie - serwisuje tam od początku. Mam nastukane 69.000 (oryginał od nowości mam) i rok produkcji 2007. Do przeglądu, wszystko, było ok. 101%. Przegląd dla zasady robiłem, bez złych objawów: olej sil, filtr, klima - nabicie, płyn hamulcowy, tarcze/klocki tył. Ocena fury - przez Mechaników, po jeździe testowej przez doradcę - wszystko ok. Wykryli lekkie pocenie wokół turbo, reszta bez zastrzeżeń. Po czym wyjeżdżam z serwisu, przejechałem 30 km i nagle z silnika dźwięk klekotania blachy - jakby kołatka - rytmiczne uderzenia blachy o blachę, spadek mocy (z rury nic nie poleciało niepokojącego). Na desce żadna kontrolka się nie zaświeciła. Stanąłem, wyłączam silnik, odczekuje z 20 min. Olej jest, płyn chodzący ok, nic nie cieknie. Pasek klinowy - napięty, jak wcześniej bez zastrzeżeń. Odpalam - tu już problem, dopiero po 6-7 obrotach i dalej bicie metaliczne jakby uderzały blachy o siebie - częstotliwość równa obrotom silnika. Dodaję lekko gazu i pierdut. Silnik zgasł a z komory od strony pomiędzy blokiem silnika a chłodnicą siwy dym - na całej szerokości bloku i swont spalenizny. Myślałem, że się pali. Odkręcam korek oleju, dym i czuję spaleniznę (wszędzie ją było czuć) Olej kolor normalny, żadnych nalotów, to samo płyn chłodzący. Swont taki jakby guma była palona. Żadnego wycieku pod samochodem. Finał to Assistance i odwiezienie do tego samego ASO. No ale o co kurka chodzi??? Jutro tam jadę, tylko potrzebuję od Was Waszej diagnozy. O rozrząd pytałem - powiedzieli, że jest ok, pasek w stanie bardzo dobrym, bez śladów zużycia, nie trzeba wymieniać. Co się mogło stać na przestrzeni 30 km od wyjazdu z ASO?. Gdzie szukać przyczyn? PLS HELP.
Ale to aż nieprawdopodobne. Czy w ASO coś schrzanili!?!? No bo jaki może być powód pękniętego korbowodu bądź tłoka? Nie dźwigam, bo to remont silnika. A przecież mam niecałe 70.000 km przejechane.
Może ziomkom z ASO coś przypadkowo wpadło do rury przy wymianie filtra powietrza. Potem silniczek to zassał i powiedział nara... Wiem, że brzmi to abstrakcyjnie ale jest możliwe. Silnik z takim przebiegiem nie rozpie***la się od tak. Tym bardziej 1,9 Tdi. Wad fabrycznych części silnika oczywiście nigdy nie można wykluczyć ale sprawa zdarzyła się zaraz po wyjeździe z serwisu.
No i już wiadomo. BXE=PANEWKI. Na pierwszym cylindrze panewkę rozerwało na kilka części. - koszmarny widok!!!! Do tego korbowód wygięty. Góra silnika - prawdopodobnie OK. Szklanki, zawory, głowica - brak śladów destrukcji.
No i teraz pytanie: ASO zaleca zakup całego silnika używki, zrobienie panewek dla pewności i tyle... To tyle to ok 4000+robocizna. Używki są od 2 do 5 koła. Ale ja mam meeeega wątpliwości. Wyłożyć 5 koła i nie mieć ani gwarancji, ani pewności, że silnik wytrzyma? Więc szukam w Wawie warsztatu - fachowców od remontów silników, żeby zajęli się serduchem tolka. Nigdy tego nie robiłem, więc nawet nie wiem jaki jest koszt remontu silnika? Wie ktoś może? Znacie magika-mechanika Wawa (okolice), który specjalizuje się w remontach silników?
mnie to wyglada jak by gość co testował ci tolka moze za bardzo dał mu w gary? na zimnym silniku? chyba ze coś z olejem popieprzyli. gdybym ja takie cos miał inaczej bym gadał z ASO. coraz bardziej widze że do aso nie ma co jezdzić... nie pierwszy przypadek co słysze co aso dało ciała.powodzenia w naprawie.
Przez 4 dni myślałem nad remontem silnika, bo przeca za świeży na złom, a tu dzisiaj mi mówią, że dziura w bloku i że korbowód ją zmajstrował. Nie dźwigam. Wymiękłem. Zabrałem furę z ASO, po znajomości znalazłem mechanika, co mi nowy silnik zmontuje. No i teraz szukam słupka. I mam pytanie, czy zamiast BXE może być BXF? Znalazłem taki 2010r. Opisują, że pasuje w 100%, że to nowszy model. Wierzyć? Bo wolę zapłacić deko więcej za młodszy słupek niż kupic szrot.