Ostatnio w drodze do Łodzi ganiałem Mondziaka 2.0 TDCi 130KM srebrnego z CB. Pierdzielony ma odejście, powoli się oddalał
No ale u niego moment 330Nm, a u Nas 235Nm. Niby jest cięższy o około 100kg, ale ja miałem dwóch pasażerów poza sobą, a on był sam, więc troszkę byłem chyba ja cięższy. No ale mniejsza o większość, przechodząc do meritum...
Przyczepiłem się do niego z racji, że CB miał, a tu nagle przy 150km zaczęło mi coś telepać strasznie pod spodem, więc zwolniłem i jechałem już "normalnie"
Okazało się, że osłona pod silnikiem mi wisiała (dwa wkręty jakimś cudem zniknęły).
W dniu wczorajszym zatem zreanimowałem wysłużoną już osłonę i teraz jest gitarka