Panowie mam problem.
Otóż dzisiaj po przejechaniu ok 2 km zaczęły mi spadac obroty wycieraczek, i po paru chwilach nagle zgasło mi radio i tablica rozdzielcza, wycieraczki prawie stanęły. Ujechałem jeszcze troszkę i stanąłem na poboczu, no i później ściągnąłem go do domu. Okazało się że akumulator ma napięcie 10.5 więc go podłączyłem pod prostownik.
Po ponad 2 godzinach miał napięcie ponad 12. Wsadziłem go do Tolka i jak włączyłem silnik to napięcie skoczyło do ok 14, jak włączyłem światła i dodałem troszkę gazu to zaczęło wariowac napięcie. Skakało nawet do 19
Czy to będzie do wymiany alternator czy regulator napięcia? czy może coś innego. No i czy jeżeli to regulator napięcia to czy łątwe jest do niego dojście czy jednak będzie potrzebna wizyta u mechanika? (nie posiadam kluczy do napinania pasków). Teraz ładuje jeszcze aku żeby rano dojechac do jakiegoś mechanika jeżeli samemu nie da się tego wymienic. Proszę o szybką diagnozę. Z góry dzięki.