sorry ale malowanie zaciskow na jakikowiek kolor zalatuje mi wiejskim tuningiem... po co niby to robic?? hamulce zaczna lepiej hamowac?? malujac zaciski moze za jednym zamachem pomalowac jeszcze felgi i opony moze szybciej pojedzie:)
jezeli juz brac sie za tuning hamulcow to mozna wymienic tarcze na jakies nacinene np ferodo max do tego zalozyc klocki ferodo premium chociazby i wtedy to ja rozumiem... przynajmniej jest jakis sens tego typu przerobki...
ale spoko jak ktos ma silna potrzebe pomalowania zaciskow to spoko:) sa gusta i gusciki
Kalafek jak dla mnie to nie jest żaden wiejski tuning. Zaciski w kolorze bardzo ładnie wyglądają i przy odpowiednich felgach super się komponują. Zaciski akurat sam z chęcią bym sobie w kolorek zrobił
Spoko tak jak napisalem sa gusta i gusciki... mi to sie akurat nie podoba... w swoim pierwszym powaznym aucie (malucha nie licze) tez mialem sporo zmian i "tuningow" z perspektywy czasu stwierdzam ze nie wszystkie byly trafione(wsrod nich wlasnie malowane zaciski) stad moja awersja
Ja zawsze malowałem, ponieważ nie sposób żeby w przykładowo 10 letnim samochodzie zaciski nie wyglądały na skorodowane bądź utlenione czy w jakiś inny sposób szpecące całokształt wyglądu auta. Czy wiejski tuning ? Wg mnie nie. Moje byłe auto (Golf GTI 20 Jahre) w oryginale miał malowane zaciski na kolor czerwony - taki mały dodatek dla tej wersji.
Jeśli ktoś nie lubi kującego w oko czerwonego koloru to niech pomaluje dajmy na to na czarno. Będzie ładnie, czysto i estetycznie.