Panowie poratujcie, 3 raz mam taka sytuacje z tym ze nie chce przejsc.
Mianowicie dzieje sie mi cos takiego (zauwazylem ze jakby po praru nie udanych probach zapalenia auta blokuje sie ono- bawilem sie jak zapala z gazem)
auto mam tydzien.
I nie da sie kluczyka wogole przekrecic, przy probie przekrecenia zapala sie kontrolka abs (nie wiem czy zawsze czy tylko teraz jak nie chce ospalic, nie zwrocilem uwagi)
i drugie co zauwazylem, wlaczajac zaplon miga kontrolka oleju. tez nie wiem czy migala normalnie czy nie( olej niby jest na minimalnym poziomie)
raz sie mi tak satalo to po chwili odpalilem, myslialem ze to kwesia docisniecia kluczyka bo jak zawywazylem trzeb go dociskac w prawa strone przy paleniu.
zonie jak sie to satalo pod robota to na pycha dopiero ja odpalili.
To nie da się przekręcić, czy po przekręceniu tylko się kontrolki świecą?
Stawiam na kostkę stacyjki lub samą stacyjkę (styki lub wkładka).
Kontrolka oleju może migać (bo za niskie ciśnienie, jeśli pompa nie pracuje), ale gaśnie po uruchomieniu silnika. ABS też może zaświecić i gaśnie po odpaleniu. Tak samo ładowanie.
Możemy wróżyć z fusów, ale najpierw musimy je POMACAĆ
przekrecam kluczyk, wlacza sie zaplon i kontroli wedlug opisu,
ale jak chce przekrecic to ni chu chu, cos jakby go lapalo i sie zaswieca abs,
wczesniej docisklalem kluczyk do srodka (tj w prawa strone) myslalem wlasnie ze moze wkladka ale czy to to? a wogole to na allego zero noowych wkladow, cuda.
nie ma jakiej blokady ktora by mogla blokowac tak ze nie przekreci? moze stacyjka do wymiany?
rozebralem obudowe kierownicy, jak wyciagne kostke ze stacyjki to plastik w ktory sie wpina kostke rusza sie i wylatuje do polowy, nie wiem czy tak ma byc? W dodatku po wyjeciu kostki wylecial mi wkret do drzewa 20 mm, nie wiem czy z tej kostki czy co, jak by sie mial tam zmiescic.
I sutuacja wyglada tak ze kluczyk sie przekreca ale nie dokonca, tylko zaplon i troszke ale chyba za malo zeby krecic, nie wiem czy to moze wina tego plastiku?
Dodatkowe pytanie czy po wyciagnieciu kostki i zwarciu odpowiednich kabli nie odpali? Jestem bez auta. Chyba idzie tam 4 kable, 2 grube czerwone, i dwa cienkie chyba czarne, w jednym aucie zrolilem przez przypadek ze odpalil tak, ale jak to nie wiem.
podłaćz kable do kostki norlmalnie włóż śrubokret płaski w kostke stacyjkji i przekrec pierw na zapłon potem na rozruch i sprawa załatwiona jak nie odpali to kostka do wymiany tymbardziej ze mówisz ze coś sie w niej rusza (zawsze mozna tez sprobować złączyć 2kable te czerwony i rozrusznik powinien sie odezwać tylko ostroznie i wyłącz bieg. a natomiast sama stacyjka ten ostatni etap krecenia kluczykiem zawsze ciezej chodzi bo tam sprezyna jest ktora odbija. jak cos pisz priva to pomoge telefonicznie czy coś przerabiałem kilka awari kostek stacyjkji
caly dzien szukam i wychodzi mi na kostke stacyjki, bo raz dzialalo raz nie, pewnie ja wymienie ale dopiero pon-wt, problem w tym jak odpalac auto do tego czasu.
jacekJI pisze:czy po wyciagnieciu kostki i zwarciu odpowiednich kabli nie odpali
Tak, odpali. Potrzebujesz 3 spinacze biurowe i go odpalisz (jeden do zapłonu, jeden do rozrusznika i jeden do oświetlenia). Nie pamiętam dokładnie które piny, ale mi się udało tak odpalić Golfa teścia.
Jak będę to rozbierał kiedyś, to postaram się zrobić fotorelację.
Możemy wróżyć z fusów, ale najpierw musimy je POMACAĆ
tylko ktore do ktorych , zebym nie wylecial w powietrze, te dwa grube czerwone do siebie to napewno nie bo napewno plusy, nie probowal nikt odpalic tak?
jacekJI pisze:te dwa grube czerwone do siebie to napewno nie bo napewno plusy
No plusy, ale trzeba połączyć, żeby zakręcił rozrusznik - złączyć obwód. Masą jest silnik i buda.
Wrzuć fotki wtyczki i napisz kolory przewodów, to poszukam na schemacie elektryki.
Możemy wróżyć z fusów, ale najpierw musimy je POMACAĆ