Jest sposób aby sprawdzić czy było coś modzone przy fotografii - to po pierwsze.
Po drugie nie ratujemy pirata, tylko próbujemy znaleźć winnego całego zajścia.
Nie powiesz mi, że winny jest ten i ten - bo tak nie jest i każdy o tym wie (dlatego nie była wzywana policja, jeden i drugi czuje się winny)
Wszystko odbyło się przy małych prędkościach + dookoła otoczenia dobra widoczność + na dodatek tam parę miesięcy temu nie było żadnych znaków odnośnie skrzyżowania (to jest taka droga do domów mieszkalnych - pokryta asfaltem).
Odnośnie przeglądu to od jakiegoś czasu nie idzie zrobić z datą wcześniejszą.
Z resztą zobaczymy jak to się potoczy i kto zostanie jak ukarany