Ludziska z Krakowa, ktoś mógłby mnie na pokład przygarnąć? W sensie, że przyjeżdżam, zostawiam auto i jedziemy razem. Bo mój wyjazd co raz bardziej się komplikuje, Easterling nie może, haszczu też nie bardzo, bo ma inne plany po zlocie, a finansowo nie wydolę, żeby objechać do Katowic i z powrotem, ...