No i muszę krzyczeć ratunku
Dzisiaj rano przejechałem około 3 km, porozmawiałem chwile z kolega (nie gasząc silnika), gdy chciałem ruszyć silnik wszedł do 1200 obrotów i spadł do ok 800 (standard), naciskałem pedał gazu i żadnej reakcji. Po chwili sam wszedł na 1200 obr i zaczęła mrugać kontrolka świec żarowych.
Po włączeniu 1 biegu samochód zaczął się toczyć i tak dojechałem do domu (ok 800m)
Po podniesieniu maski sprawdziłem wszystkie podciśnienia i co tylko dało się zobaczyć od góry, żadnych wycieków i wszystko cale. Teoretycznie wszystko jest ok.
Co to możne być
Proszę o pomoc.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2009, 14:36 przez
WOLF69, łącznie zmieniany 1 raz.