Ku*** trafia człowieka po prostu jak coś takiego zobaczy...
Wczoraj pojechałem sobie do Galerii... 2 poziom parkingu zawalony z lekka, no ale znalazłem miejsce koło gościa, który profesjonalnie zaparkował na części mojego miejsca. Ostatecznie między nim a mną jakieś pół metra odstępu było. Jeszcze grzecznie i kulturalnie lusterka złożyłem co by mu łatwiej wsiąść było.
Jak odchodziłem od auta to tylko mi myśl przez głowę przeszła w stylu: "Ciekawe czy jakiś baran mnie nie ryśnie na boku"...
Człowiek jak jest gdzieś w supermarkecie, galerii etc. to na parkingu uważa jak nie wiem, ja bynajmniej delikatnie drzwi otwieram z uwagą żeby nikomu karoserii nie porysować. A taki baran przyjdzie, nie patrzy się tylko rozwali drzwi zostawiając ślady po swoim tępym rozumowaniu na lakierze sąsiada!
Niektórzy ludzie to niereformowalne świnie!
Wróciłem do auta i moim oczom ukazała się dość pokaźna rysa na tylnych prawych drzwiach. Jakbym pacjenta/pacjentkę dorwał to bym chyba nauczył rozumu w mig!
Rysa do przełknięcia i nawet nie będę tego zgłaszał na AC, bo nie opyla się, no ale ja automatycznie takie coś przeżywam później tydzień czasu
Poniżej fotki...
Widać rysę prawie na wysokości klamki w tylnych drzwiach:
W przybliżeniu: