Dzisiaj przed robotą podjechałem do speców od klimy. Chłopaki siedzą tylko w tym temacie i robią klimę najlepiej w mieście, no i w miarę tanio. W pracy miałem być o 14:45. Dzwoniłem wcześniej do chłopaków i powiedzieli mi, że to max godzinka roboty. Byłem u nich gdzieś tak za kwadrans 13. Kolejka jak **uj... Gdzieś tak o 13:10 wzięli się za moje auto. Z racji tego, że wymieniłem sobie skraplacz klimy to gaz uciekł, więc było wsio do uzupełnienia. Jak mi się zapytali co jest do zrobienia to powiedziałem, że raczej kompletne nabicie, szczelność, odgrzybienie etc. Wspomniałem o tym, że wymieniłem sobie skraplacz i że odkręciła mi się tarcza od sprzęgła klimy lądując na osłonie, więc dokręciłem ją z powrotem. Zapytali czy tarcza kręci się po odpaleniu czy stoi w miejscu. Odrzekłem, że chyba się kręci. No i faktycznie kręciła się, a nie powinna... Otóż sądziłem, że robię dobrze i dokręciłem tarczę do sprzęgła. Tarcza obraca się jedynie w przypadku kiedy mamy załączoną klimatyzację, elektromagnes ją przyciąga i klima działa (jakoś tak to wygląda). Powinna być między sprzęgłem klimy a tarczą tulejka dystansująca, której ja nie zamontowałem, bo zwyczajnie na osłonie jej nie znalazłem (gdzieś ją wywiało). Dzięki owej tulejce tarcza sprzęgła się nie kręci jak klimy nie włączymy. Z racji tego, że ja jej nie założyłem to owa tarcza kręciła się NON STOP, a kompresor działał sobie w najlepsze ze śladowymi ilościami oleju. No i tak przez jakieś 150km. W efekcie kompresor się zatarł i trzeba było go wymienić SIC!
Fakt faktem mało ciekawie wyglądał po rozebraniu...
Na szczęście mieli na stanie używaną sprężarkę klimy. Elegancko ją ogarnęli, przepłukali, złożyli do kupy i tyle. Gwarancję mi dali na sezon. Koszt serwisu niestety "troszkę" wzrósł i w pracy pojawiłem się z dwugodzinnym opóźnieniem, ale najważniejszy efekt końcowy.
SERWIS obejmował:
- wymianę kompresora
- przepłukanie całego układu klimy
- osuszenie układu
- sprawdzenie szczelności
- wytworzenie próżni i nabicie klimatyzacji
- odgrzybienie klimatyzacji
Koszt imprezy wyniósł mnie 500zł.
Dodatkowo poprosiłem chłopaków o sprawdzenie okolic napinacza, bo coś mi tam rzęziło tak jakby. No i okazało się, że rolka kwalifikuje się do wymiany, a sam napinacz jest już w nieco kiepskim stanie, więc też przydałaby się jego wymiana. Do tego muszę ten cholerny duży wentylator wymienić, bo działa mi tylko ten mały. Chyba jest zjarany ten duży, bo po podpięciu na krótko też nie chciał działać. Jak go nie wymienię to gwarancji na sprężarkę nie będę miał
Okazało się, że ma ten duży wentylator za***isty wpływ na działanie klimy, bo dodatkowo ją chłodzi. Nawet na maszynie mi pokazali, że na samym małym wentylatorze przy 20 kilku stopniach ciśnienie jest pod granicą.
Także znowu trzeba ze 400zeta szykować jak nic
MASAKRA!!!