Witam panowie,
Od jakiegoś czasu mam problem z brakiem mocy w Tolku. Z początku przy 130-140 i obrotach ok. 3500 łapał notlaufa, obcięcie mocy, jedzie gorzej niż SDI. Szybka lektura forum - problem z turbo, sprawdzić. Obejrzałem cały układ, wychwyciłem nieporuszającą się sztangę turbiny oraz delikatnie przetarty wężyk, zakupiłem wężyk a przy odkręcaniu turbiny okazało się że problemem najprawdopodobnie jest gruszka a raczej to co z niej zostało - dosłownie rozsypała mi się w rękach, o dziwo cięgło turbiny chodziło bez kłopotu, jedynie przy najwyższym położeniu delikatny opór był. Zakupiłem org. gruszkę Garrett, zamontowaliśmy z tatem w takim ustawieniu jak poprzednia grucha, wszystko podpięte, czas testować. No i... dupa. O ile przed wymianą samochód wystudzony "rwał", tak teraz kapota totalna. Podczas jazdy wychwyciliśmy dziwny furkot przy schodzeniu z obrotów po wyrzuceniu na luz, oraz dziwny pisk przy odpuszczeniu gazu. Dodatkowo, zaczął chlapać EGR
Po powrocie do garażu obserwowaliśmy sztangielkę i na oko chodzi prawidłowo - przy zgaszonym silniku jest w górze, po odpaleniu idzie w górę.Jutro spróbuję jeszcze z zaworem N75 ale nie mam zbyt wielkich nadziei... Macie jakieś pomysły ?
P.S Logi będę zdolny wykonać za kilkanaście dni gdyż dopiero do mnie kabelek idzie.